[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Wypadek w stadninie. Koń zrzucił jezdzca, po czym go przygniótł.
- Uszkodzenie rdzenia kręgowego - domyślił się. Przytaknęła.
- Nie udało się ustalić, czy do uszkodzenia doszło w siódmym kręgu szyjnym
czy w pierwszym piersiowym. - Westchnęła. - Resztę życia ten człowiek spędzi
na wózku, na łasce otoczenia. Musi pożegnać się z karierą, bo trudno być mi-
strzem w skokach przez przeszkody, jeśli nawet nie można wsiąść na konia.
- Podał cię do sądu?
- Czułabym się lepiej, gdyby to zrobił - mówiła z trudem. - Choćbym stanęła
na głowie, niczego nie poprawię. Nigdy.
- Kiedy to się stało?
- W pazdzierniku.
R
L
T
- Ale to nie wszystko. Pokiwała smętnie głową.
- Nie przywykłam do porażek. Byłam dobrym chirurgiem, więc to, że mi się
nie udało, zachwiało moją wiarą w swoje możliwości. Jakieś dwa tygodnie temu
praktycznie zastygłam nad stołem podczas operacji. Miałam w głowie kompletną
pustkę. To był prosty przypadek, a ja zapomniałam, co mam zrobić. Wieloletnie
doświadczenie po prostu wyparowało mi z głowy. Czarna dziura.
Na szczęście obok stał mój najlepszy stażysta, Danny, który dokończył za-
bieg, mimo że wykraczało to poza program stażu. Gdyby coś się stało, wina spa-
dłaby na mnie. Byłam pierwszym chirurgiem, odpowiedzialnym za przebieg
operacji, szefem zespołu... Nie sprawdziłam się, więc zrobiłam, co należało: zło-
żyłam rezygnację.
- To znaczy, że to nie jest urlop.
- Wyobraz sobie, że jest. Mimo że mi się nie należał. - Odetchnęła głębiej. -
Mój szef nie przyjął rezygnacji. Kazał mi wyjechać na trzy miesiące i się zasta-
nowić.
- Czy to nie dowód, że ceni cię wysoko? Jego zdaniem jesteś taka dobra, że
nie chce, żebyś odeszła?
- Byłam dobra. Ale już nie jestem. Nie nadaję się.
- Straciłaś wiarę w siebie z powodu jednej nieudanej operacji, chociaż nie
wiadomo, czy udałaby się komu innemu. - Zadumał się. - Dlaczego tak się tym
przejęłaś? Byłaś z nim związana?
- To nie to, co myślisz. Ale tak uważa mój szef. Lekarzom odradza się lecze-
nie rodziny lub znajomych, bo w grę zaczynają wchodzić emocje i traci się
R
L
T
obiektywny obraz sytuacji. W neurochirurgii nie ma miejsca na błędy. To jest tak
delikatna tkanka, że najmniejsze nieostrożne posunięcie może mieć tragiczne
konsekwencje. Powinni mnie skreślić z rejestru chirurgów.
- Amy, czegoś tu nie rozumiem. Twój znajomy miał wypadek, doznał urazu
kręgosłupa w bardzo ważnym miejscu, a ty chciałaś go ratować, ale ci nie wyszło,
powinienem się przyznać, że czytałem o tobie w internecie.
- Jak to?!
- Z ciekawości. Wiem, że nie powinienem - mówił cicho - ale dowiedziałem
się, że masz wielki talent. Więc jeżeli ty nie dałaś rady, to nie mam wątpliwości,
że nikt inny też by tego nie zrobił. Nie popełniłaś żadnego błędu i mogę się za-
łożyć, że przywróciłaś mu większą mobilność niż ktokolwiek inny. Porusza pal-
cami?
- Nie wiem. - Mogła się tego dowiedzieć tylko od Bena i Laury... ale oni
przestali się do niej odzywać.
- Jeśli porusza, to tylko dzięki tobie. Dlaczego miałabyś być wykreślona z re-
jestru za to, że zrobiłaś wszystko, co było możliwe?
- Tom, bo się nie sprawdziłam - powtórzyła. - Zawiodłam Bena. Co gorsza,
zawiodłam Laurę.
- Co to za Laura?
- Jego żona. - Czuła, że lada chwila się rozpłacze. -Moja najserdeczniejsza
przyjaciółka - wyszeptała. - Od szesnastu lat, ale ją straciłam. - Zagryzła zęby, by
powstrzymać łzy, mimo to jedna spłynęła jej po policzku.
Tom bez słowa delikatnie ją starł.
R
L
T
- Poznałyśmy się pierwszego dnia na studiach. Rozpakowałam swoje rzeczy,
tęskniąc za domem jak diabli, po czym poszłam do kuchni. A ona tam parzyła
kawę. Podzieliła się ze mną kawą i ciasteczkami. Jej rodzice ukradkiem zapako-
wali do jej torby różne przysmaki.
Rodzice mają takie skłonności, przypomniał sobie, Ale jej rodzice na pewno
byli zbyt zajęci, żeby pomyśleć o młodej dziewczynie, która robi pierwszy krok
w dorosły świat oraz o tym, jak jej to ułatwić.
- Nie było ważne, że ona studiowała geografię, a ja medycynę. Od razu
przypadłyśmy sobie do serca. Podobały się nam te same filmy, ta sama muzyka,
te same książki. Była moją najlepszą przyjaciółką. Niemal jak siostra, jak Beth.
Tom, była mi bardzo bliska. Zaufała mi, że przywrócę Benowi sprawność, a ja
nie umiałam. Tłumiła płacz.
- Oboje, Ben i Laura, obwiniają mnie o to, że Ben jest teraz paraplegikiem.
Laura nie odezwała się do mnie od operacji, pierwszy raz nie przysłała mi życzeń
na urodziny ani na Boże Narodzenie. - Zęby jej dzwoniły. - Laura zrobiła tort na
moje dwudzieste pierwsze urodziny. W tajemnicy przede mną. Nie miałam o tym
pojęcia, chociaż razem mieszkałyśmy. Lukrowany. Poza Cassie tylko ona zrobiła
dla mnie coś takiego. Ona przechodzi teraz piekło, a janie mogę jej pomóc, bo to
ja jej zgotowałam taki los.
- Amy, zrobiłaś, co było w twojej mocy i nie należało oczekiwać więcej. Zy-
cie Laury stanęło na głowie i ona cierpi. Ale każdy, kto cierpi, wyżywa się na
najbliższych, bo tak jest najłatwiej.
- Nie chce mnie widzieć. Próbowałam do niej się dodzwonić, pisałam nawet
listy, żeby wyrazić, jak bardzo jest mi przykro, ale ona nie potrafi mi wybaczyć.
Ja też nie umiem sobie wybaczyć.
R
L
T
- Czy ktoś inny mógł przeprowadzić tę operację?
- Nasz szpital był najbliżej.
- A ty byłaś naj starszym neurochirurgiem na dyżurze?
- Byłam tylko ja. Szef świętował wtedy w Wenecji dwudziestą piątą rocznicę
ślubu, a drugi neurochirurg był na zwolnieniu z grypą. Tylko ja to mogłam zro-
bić. Gdybyśmy Bena przekazali dalej położonemu szpitalowi, uszkodzenie nerwu
mogło objąć sąsiadujące kręgi.
- Więc w tamtej sytuacji podjęłaś najlepszą decyzję.
- Ale to nie zmienia faktu, że mu nie pomogłam. Zawiodłam ich. Tom, nic
tego nie zmieni. Nic nie wróci mu mobilności. I nic nie wróci mi przyjazni Lau-
ry. Największy żal mam do siebie o to, że teraz nie mogę jej pomóc, wesprzeć
tak jak ona... - Zawahała się. - Tak jak ona mnie wspierała, kiedy Colin ze mną
zerwał. - Odsunęła się lekko, a on opuścił ramiona. - Teraz już wiesz - wyszepta-
ła.
Przypomniał sobie, co powiedziała wcześniej: Jak ci powiem, będziesz się
wstydził, że mnie znasz".
To samo mogłoby dotyczyć jego. Nie opowiadał, co czuł do Eloise, bo nie
chciał, by jego egoizm budził w ludziach niechęć. Ale zwierzenie się Amy przy-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]