[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Obaj panowie Whitehead już czekają - zaanonsował.
- Super - ucieszyłam się i poszłam przodem przez hol w stronę biur Whitehead Constructions.
Pulchna recepcjonistka w średnim wieku musiała dostać cynk, że idziemy, bo nie pytała, kim
jesteśmy. Zamiast tego powiedziała nerwowo, zrywając się na nogi:
- Pan Whitehead przyjmie państwa od razu. Mogę coś po dać? Kawę? Wodę? Jakiś napój ga-
zowany?
- Ja dziękuję - powiedziałam uprzejmie.
Czy ktoś mi zarzuci, że kiedy byłam za granicą, nie nauczyłam się manier?
- Dla mnie nic - warknął Rob.
- W takim razie - powiedziała recepcjonistka - zapraszam do środka.
Wprowadziła nas do obszernego, słonecznego gabinetu. Jeden jego róg wypełniało wielkie,
nowocześnie zaprojektowane biurko, za którym siedział Randy Whitehead senior. Przed biurkiem
ustawiono cztery takie same krzesła, też nowoczesne, z chromowanego metalu i czarnej skóry. Na jed-
nym z tych krzeseł siedział Randy Whitehead junior, na drugim bardzo drobniutka, ale też bardzo
modnie ubrana w obcisłe dżinsy i top dziewczyna, którą widziałam w drzwiach mieszkania 1S, a po-
tem na kasecie z napisem  Kristin .
- Proszę, proszę - odezwał się Randy Whitehead senior, podnosząc się na nogi na mój widok i
szeroko szczerząc zęby. - Chcecie mi powiedzieć, że ta drobniutka panienka to osoba, która narobiła
tego całego zamieszania?
- Jej przyjaciel nie jest już taki drobniutki - mruknął Randy junior, rzucając nienawistne spoj-
rzenie w stronę Roba, co Rob zupełnie ignorował.
- Witam, panie Whitehead - powiedziałam chłodno, prze chodząc przez gabinet i wyciągnęłam
rękę w stronę Randalla Whiteheada seniora. - Nazywam się Jessica Mastriani. Bardzo miło mi pana
poznać.
- I panią, i panią - rozpromienił się Randy senior. Potrząsnął energicznie moją ręką, a potem
spojrzał pytająco na Roba, który stał tam bez ruchu i sztyletował go wzrokiem. - Nie przedstawi mi
pani swojego przyjaciela?
- Pan Whitehead, Rob Wilkins. Pana syn, Randy, jest znajomym młodszej siostry Roba, Han-
nah.
Spojrzenie w stronę Randy'ego Juniora powiedziało mi, że strzał był celny. Wstał, kiedy we-
szłam do środka. Teraz młodszy pan Whitehead osunął się na swoje metalowo - skórzane krzesło, spo-
glądając niepewnie w stronę Roba, który nawet kiedy Randy stał, górował nad nim dobre dziesięć czy
dwanaście centymetrów.
- O Boże! - jęknął pod nosem Randy junior. Kristin na widok lękliwej reakcji swojego chłopa-
ka wtrąciła się:
- Kto to jest Hannah? Co się dzieje, Randy? Kto to jest Hannah?
- Wyjaśnię ci pózniej - mruknął Randy junior.
- Ty na pewno jesteś Kristin - odezwałam się do ciemnowłosej dziewczyny i wyciągnęłam do
niej rękę. - Jessica Mastriani.
- Och - powiedziała zdziwiona, też wyciągając rękę. - Jesteś znajomą Randy'ego? Opowiadał
ci o mnie?
- Niezupełnie - odparłam. - Widziałam twoje wideo.
- Wideo? - Kristin się zdziwiła. - Jakie wideo?
Spojrzałam na Randy'ego seniora i zauważyłam, że jego uśmiech nieco stracił na szerokości.
- Och, to ty nie wiesz, że Randy sfilmował na wideo, jak uprawiacie seks? I rozprowadza tę
kasetę po całej południowej Indianie i, o ile się nie mylę, poza granicami stanu również? Co jest, jak
sądzę, ciężkim przestępstwem.
Kristin roześmiała się dzwięcznie w nagle cichym gabinecie, którego ściany udekorowano
oprawionymi w ramy lotniczy mi zdjęciami pól golfowych.
- Randy i ja nigdy nie nakręciliśmy żadnego wideo - powie działa. - O czym ona mówi, Ran-
dy?
- No dobra - przerwał Randy senior tym samym dudniącym głosem. - Jak dowiedziałem się od
tu obecnego mojego syna, ukradła pani jakąś jego własność, panno Mastriani. I niniejszym potwierdzi-
ła pani ten fakt w obecności moich dwóch współpracowników. - Skinął głową w stronę Just For Men i
jego kumpla, którzy zajęli pozycje po obu stronach drzwi gabinetu, jakby podejrzewali, że Rob i ja
możemy chcieć się rzucić do ucieczki. - Przyznam, że nie byłem do końca świadomy rodzaju prowa-
dzonej przez Randy'ego działalności gospodarczej aż do wczorajszego wieczoru, kiedy wyjaśnił mi
sprawę. Rozumiem, że to wszystko ma coś wspólnego z siostrą tego młodego człowieka?
Spojrzał pytająco w stronę Roba.
- Moją nieletnią siostrą - podkreślił Rob głosem tak zimnym, że zdziwiłam się, że Randy se-
nior z miejsca nie zamarzł.
Ale zamiast zamarznąć, starszy pan Whitehead wziął głęboki oddech, a potem znów usiadł w
fotelu.
- Rozumiem - powiedział z namysłem. - To rzeczywiście fatalnie. - A potem, zauważając, że
Robi ja nadal stoimy, Randy senior dodał: - Gdzie moje maniery? Siadajcie, bardzo proszę.
Rob ani drgnął, ale ja usiadłam, a potem pociągnęłam za połę jego koszuli, aż i on usiadł na
krześle stojącym obok mojego. Kristin tymczasem nie przestawała mówić:
- Randy? Co tu się dzieje? Kim jest ta cała Hannah? Dlaczego ten pan jest taki zły? O jakich
kasetach wideo oni mówią?
- Panno Mastriani - powiedział Randy senior tym samym serdecznym tonem, co poprzednio. -
Zanim powie pani coś więcej, chciałbym, żeby pani wiedziała, jaki to dla mnie zaszczyt panią poznać.
Kiedy Randy mi powiedział, że spotkał  dziewczynę od pioruna , tę, o której nakręcono serial telewi-
zyjny, no cóż, zupełnie mnie zatkało. Po pierwsze, to jeden z ulubionych seriali mojej żony, prawda,
Randy?
Randy junior, który nadal miał taką minę, jakby w każdej chwili mógł zwymiotować na wła-
sne buty, przytaknął:
- Tak. Jasne.
- No a po drugie, cóż, trudno mi wyrazić, jak bardzo doceniam wszystko, co zrobiła pani dla
tego kraju w czasie swoje go pobytu w Afganistanie. Na tego typu poświęcenie stać tylko prawdzi-
wych patriotów, więc razem z matką Randy'ego... No cóż, jeśli coś podziwiamy, jest to patriotyzm.
Miłość do tego wielkiego kraju to cecha, która staraliśmy się wpoić naszemu synowi... Nieprawdaż,
Randy? No bo gdzie indziej niż w Ameryce syn biednego jak mysz kościelna wieśniaka, takiego jak
ja, mógłby dorobić się większego majątku niż ktokolwiek w tym wielkim stanie, pomijając Kościół
katolicki?
Randy senior roześmiał się serdecznie z własnego żartu, a Just For Men i jego kumpel mu za-
wtórowali. Uśmiechnęłam się grzecznie. Rob nadal ciskał wzrokiem pioruny. Randy miał taką minę,
jakby robiło mu się niedobrze, a Kristin była zdezorientowana. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •