[ Pobierz całość w formacie PDF ]

erotyczną miłość czy przyjazń, to po to, by je wzbudzić. Jednak do przywiązania odnosimy się często tak,
jak gdyby ono było gotowym wyrobem natury, czymś  wmontowanym w nas ,  wrodzonym ,  związanym
z domem . Mamy prawo się go spodziewać. Jeśli inni nie czują do nas przywiązania, postępują  wbrew
naturze .
To twierdzenie jest niewątpliwie zniekształceniem jakiejś prawdy. Dużo w nas jest rzeczy
 wmontowanych  racja. Ponieważ należymy do gatunku ssaków, instynkt zaopatrzył nas w pewną ilość,
niekiedy bardzo dużą, miłości macierzyńskiej. A ponieważ należymy do gatunku istot żyjących gromadnie,
każda grupa rodzinna wytwarza własne milieu, w którym przy sprzyjających okolicznościach zakwitnie
przywiązanie i będzie wzrastało, nie wymagając od danych obiektów zbyt wybitnych zalet. Jeśli ktoś nas
obdarza przywiązaniem, nie jest to przecież uzależnione od naszych zasług; często możemy je zdobyć bez
żadnego niemal trudu. Pan Pontifex wyciąga zabawny wniosek z mglistej percepcji prawdy (wielu ludzi
wzbudza znacznie głębsze uczucie przywiązania, niżby na to zasługiwali):  Wobec tego mam do niego
prawo, choć nań nie zasłużyłem . To tak, jakbyśmy twierdzili  przenosząc zagadnienie na znacznie wyższą
płaszczyznę  że ponieważ nikt nie ma prawa do łaski Bożej z tytułu własnych zasług, wobec tego ja, który
nie mam zasług, posiadam odpowiednie kwalifikacje do otrzymania jej. W obu wypadkach nie może być
mowy o żadnych prawach. Nie mamy  prawa się spodziewać , ale możemy  słusznie oczekiwać miłości ze
strony osób bliskich, jeżeli one i my jesteśmy zwykłymi ludzmi. Ale może nimi nie jesteśmy. Może jesteśmy
nieznośni. O ile tak jest,  natura działa przeciwko nam. Bo te same warunki zażyłości umożliwiające
przywiązanie, mogą także umożliwić, w równie naturalny sposób, dziwnie nieprzejednaną odrazę, tak
zakorzenioną, stałą, nie rzucającą się w oczy, a czasem prawie nieświadomą jak jej odpowiednik  ów kształt
miłości. Zygfryd (bohater opery) nie może sobie przypomnieć chwili, w której każdy krok, każde
mruknięcie, każdy niespokojny ruch jego piastuna-karła, nie wzbudzałby w nim wstrętu. Nigdy nie możemy
uchwycić chwili, kiedy tego rodzaju nienawiść się zaczyna, tak jak nie możemy uchwycić chwili, w której
15 Powieść pisarza ang. Samuela Butlera (1835-1902)  The Way of All Flesh.
zaczyna się przywiązanie. Istniało zawsze. Zwróćmy na to uwagę: słowo stary jest określeniem, którym się
posiłkuje nie tylko czułość, ale i znużona niechęć,  jego stare dowcipy ,  to jego stary sposób ,  te same
stare kawały .
Absurdem byłoby twierdzić, że Lear nie zna uczucia przywiązania. W granicach, w jakich przywiązanie
jest miłością-potrzebą, jest to człowiek na wpół oszalały z jego nadmiaru. Gdyby, po swojemu, nie kochał
własnych córek, nie pragnąłby tak rozpaczliwie ich miłości. Najmniej wzbudzający miłość rodzice (czy
dzieci) bywają właśnie przepełnieni takim zaborczym uczuciem. Przynosi ono nieszczęście im samym i
otoczeniu. Sytuacja staje się nie do zniesienia. Jeśli ludzie sami przez się nie wzbudzają miłości, domagają
się jej stale jako rzeczy sobie należnej; ich widome poczucie krzywdy, wymówki czy to głośne i natarczywe,
czy milczące, zawarte w spojrzeniu i odruchach pełnych urazy, rodzą w nas poczucie winy (i taki jest ich cel)
za grzech, któregośmy nie mogli uniknąć i którego nie możemy przestać popełniać. Tacy ludzie sami
zasypują zródło, z którego spragnieni chcieliby się napić. Jeśli w jakiejś sprzyjającej chwili zaczyna w nas
kiełkować zarodek przywiązania do nich, ich wzrastające wciąż wymagania zamieniają nas znów w kamień.
I oczywiście tego rodzaju osoby domagają się od nas zawsze tych samych dowodów miłości; musimy brać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •