[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wnioskowanie. - Sulibor zrobił małą przerwę. - Litera  r zamknięta cudzysłowem nie jest
ostatnią literą nazwy kina.
- Cóż wobec tego oznacza  r ? - wtrącił poruszony major.
Jest to po prostu ostatnia litera słowa  parter . Wniosek jest prosty. Kino posiadało
parter i balkon. Kin takich mieliśmy wtedy w województwie wrocławskim 34. - Sulibor
pozdejmował z mapy białe chorągiewki. - W ten sposób pozostają nam kina oznaczone
niebieskimi chorągiewkami. Tak oznaczyliśmy kina z balkonami.
- Ależ to dowolne rozumowanie - przerwał major Dzikowlcz. - Gdzie wobec tego masz
nazwę kina na bilecie?
- Nazwa kina jest poniżej. Zachowała się z niej tylko końcowa zamazana litera, którą
eksperci wzięli za przypadkową plamkę tuszu i przeoczyli. O proszę... tutaj... przy brzegu...
Jest to, jak widać wyraznie, litera krótka i okrągła: e, c lub o. Pozostawiam tylko te kina,
których nazwy kończą się na taką literę. Są one oznaczone chorągiewkami żółtymi.
Gdy towarzysze przyjrzą się dalej biletowi, zauważą na drugiej stronie zachowane
oznaczenie seansu, na który wykupiony był bilet:  Seans III .
Zbadaliśmy, które z wybranych kin dawały wtedy po trzy seanse dziennie. Kin takich
było trzy.
Sulibor pozdejmował z mapy żółte chorągiewki. Pozostawił tylko trzy zielone.
Są to, proszą towarzyszy, kina:  Słońce ,  Zdrojowe i  Zetempowiec . Zostawmy na
razie rozważania co do miejsca. Zajmijmy się określeniem czasu. Pod tym wzglądem sytuacja
wyglądała naprawdę beznadziejnie. Na bilecie, jak towarzysze widzą, nie ma daty. Wiemy
tylko tyle, że został nabyty w pierwszej połowie 1950 roku, najpózniej w lipcu, sierpniu, a
przed trzecim września 1950 roku. Jak widzimy, wielka rozpiętość czasowa. Odkładamy bilet,
nic nam już więcej w tej sprawie pomóc nie może. Szukamy gorączkowo innego punktu
wyjścia. W tym wypadku okoliczność, że dysponowaliśmy tak szczupłymi dowodami, była,
jak się okazało, na ręką. Z braku innych poszlak uwaga nasza skupiła się na marynarce, w
której znalezliśmy bilet. Liczymy na to, że ustalenie daty zakupienia jej przez Chreptowicza
da nam może jakąś wskazówkę. Major Dzikowicz odnajduje zakład, który szył marynarkę.
Stwierdzamy, że była oddana do sprzedaży w PDT w Gdyni około dziesiątego sierpnia 1950
roku. A zatem Chreptowicz mógł być w niej w kinie między dziesiątym sierpnia a trzecim
września. Lecz jak dalej zacieśnić ten okres czasu? Z pomocą przyszedł mi znów bilet. Proszę
zobaczyć. Na jego odwrotnej stronie zachowała się wypisana ręcznie ołówkiem przez
kasjerkę cyfra  2 . Oznacza ona numer krzesła.
Co z tego wynika? Chreptowicz miał wzrok normalny i trudno przypuścić, by specjalnie
kupił miejsce w pierwszym rzędzie, i to w dodatku z boku. Znaczy to więc, że bilety na lepsze
miejsca zostały rozkupione. A stąd wniosek, że film cieszył się dużym powodzeniem.
Zbadaliśmy repertuar naszych trzech kin między dziesiątym sierpnia a drugim września 1950
roku.. Program w tym okresie zmieniany był cztery razy, lecz filmy przeważnie się
powtarzały.
A oto co grały wtedy kina (podaję w porządku czasowym).
 SAOCCE
 Jasne Aany  Dzielni szlifierze  Program składany  Kino nieczynne - remont
16.VIII - 22.VIII 23.VIII - 29.VIII
30.VIII- 5. IX
 ZDROJOWE
9.VIII - 15.VIII  Program składany 16.VIII -22.VIII  Jasne łany
23.VIII - 29.VIII  Dzielni szlifierze 30.VIII- 5. IX  Rzym miasto otwarte
 ZETEMPOWIEC
9.VIII - 15. VIII  Skarb
16.VIII - 22.VIII  Program składany
23.VIII - 29.VIII  Jasne Aany
30.VIII- 5. IX  Dzielni szlifierze
Które z tych filmów były kasowe? Zbadaliśmy rzecz w Centralnym Zarządzie.  Jasne
Aany - stanowczo nie.  Dzielnych Szlifierzy widziałem na własne oczy i mam głębokie
współczucie dla widzów i producentów. Dokumentalne programy składane raczej też nie
przeżywają szturmów do kasy. Pozostały więc dwa filmy naprawdę kasowe:  Rzym miasto
otwarte i  Skarb .
Pierwszy grany był w kinie  Zdrojowym w miejscowości uzdrowiskowej yródlice w
okresie od trzydziestego sierpnia do piątego września. Drugi grany był w kinie
 Zetempowiec w Lwówku Zląskim w dniach od dziewiątego do piętnastego sierpnia.
Przyglądam się mapie. yródlice leżą w odległości dwóch kilometrów od granicy.
Lwówek Zląski - ponad trzydzieści.
Chreptowicz był w kinie w samodziałowej marynarce. Pamiętam ją dokładnie. Jest
prawie nowa, starannie utrzymana. Chreptowicz miał opinię człowieka schludnego i czystego
do przesady. Gdy siadał w niedzielę w stołówce POM-u na ławie, podkładał pod odświętne
spodnie chusteczkę. A jednak ekspertyza wykazała, że jego marynarka nosi ślady pobrudzenia
żywicą.
Co więcej, pod patką imitującą kieszonkę z przodu znalezliśmy kawałek wrzosu. Jak
można to wytłumaczyć? Tacy  uważający pedanci jak Chreptowicz nie kładą się przecież na
brzuchu w marynarce, choćby nawet na wrzosie.
W okolicy yródlic wrzos zaczyna kwitnąć w końcu sierpnia. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •