[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wiedzieć. Potem zaś, nim zdążył zadać następne pytanie, dodała:  A co takiego ja mogę
wiedzieć na temat zabójstw?
Sierżant Houk zakasłał.
 Bynajmniej nie sugeruję, iż wie pani coś o nich bezpośrednio. Po prostu mogłaby
pani pomóc nam w śledztwie, wyjaśniając kilka marginalnych kwestii.
Helmwige nic się nie odezwała. Sierżant miał poważne wątpliwości, czy w ogóle go
zrozumiała.
 Na przykład  brnął dalej  czy zna pani może mężczyznę nazwiskiem Lloyd
Denman? Posiada modną restaurację rybną w La Jolla. Wysoki, szczupły, nos raczej orli.
 Garbaty  dodał detektyw Gable, gdy Helmwige w dalszym ciągu nie
odpowiadała.
Helmwige, nie odrywając od nich oczu, zawołała:
 Otto! Kommen Sie hier, bitte!
Nastąpiła teraz nieco przydługa pauza, podczas której Helmwige obojętnie odpierała
wzrok sierżanta Houka i detektywa Gable a, nie rzuciwszy im nawet jednego słowa. Otto
pojawił się w drzwiach, które zapewne prowadziły do znajdującej się na tyłach domu kuchni.
Miał na sobie białą koszulkę bez rękawów i przepastne szorty z szarej bawełny, które
sprawiały, że wyglądał na jeszcze szczuplejszego, bledszego i bardziej wysuszonego niż w
rzeczywistości. Raz za razem wycierał dłonie w wyszarzały ręczniczek.
 Ci panowie to detektywi  rzekła Helmwige.  Pragną wiedzieć, czy słyszeliśmy
o kimś, kto się nazywa& jak to miało brzmieć, detektywie?
 Sierżancie  poprawił ją sierżant Houk.  A nazwisko człowieka, o którego
pytałem, brzmi Lloyd Denman.
Zimne, żółtoszare oczy Ottona poddały sierżanta Houka i detektywa Gable a
uważnym oględzinom. Wciąż wycierał ręce, jak gdyby miał obsesję na punkcie utrzymywania
ich w absolutnej suchości.
 Dlaczego, panowie, zwracacie siÄ™ z tym akurat do nas?
 Cóż, proszę pana  powiedział sierżant Houk  prowadzimy śledztwo w sprawie
pewnej liczby zabójstw& Być może pan o nich słyszał, całe mnóstwo ludzi w San Diego
poniosło śmierć w płomieniach& pan Denman zaś jest akurat w tej sprawie podejrzanym.
 Podejrzanym?  zapytał Otto, a potem pokiwał głową.
 Czy pan go zna?  powtórzył detektyw Gable. Otto zacisnął wargi i potrząsnął
głową.
 Nein. Ich könne ihn nicht. Sierżant Houk otworzyÅ‚ notatnik.
 Przypuszcza się, że odwiedził tę posesję wczoraj rano około jedenastej.
 Das ist ganz unmöglich.  odparÅ‚ Otto.
 Co on takiego powiedział?  sierżant Houk zapytał Helmwige.
 Powiedział, że to niemożliwe.
 Widziano, jak wchodził na teren tej posesji.
 Widział pan tego Denmana?
 Pewnie, że go widziałem  odpowiedział sierżant Houk, mając się na baczności.
 Widziałem go około pół godziny temu. I powiem panu coś jeszcze&
Przerwał mu odgłos tłuczonego szkła na tyłach domu, co wyraznie brzmiało tak, jakby
zastępca szeryfa postawił obcas na szybie inspektu do ogórków. Oczy Ottona w jednej chwili
otworzyły się szeroko i zaświeciły ogniem.
 Wysłał pan kogoś dookoła domu?  zasyczał w kierunku sierżanta Houka.
 No cóż. owszem bardzo mi przykro, lecz nie spodziewaliśmy się, że ktoś jest w
tym domu, i chcieliśmy jedynie sprawdzić, żeby mieć pewność, że&
 Macie nakaz?
 Jako taki nie całkiem, lecz&
 Kto wie, że jesteście tutaj? Kto z waszych przełożonych? Kto z waszych kolegów?
 Proszę pana& nikt nas nie przysłał& przypadkiem stanowi to cześć toczącego się
śledztwa, to wszystko& a jeśli ten zastępca szeryfa cokolwiek zniszczył&
Lecz Otto odwrócił się do niego tyłem, otworzył drzwi kuchenne i zniknął.
 Niech pani posłucha&  powiedział sierżant Houk do Helmwige.  Nie mam
zamiaru stwarzać tutaj jakichkolwiek kłopotów, ale&
Z ponurą miną kobieta bez słowa zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Sierżant Houk i
detektyw Gable zostali na werandzie sami.
 Nie mówiłem ci, że to niesamowita sprawa?  powiedział Gable podciągając
spodnie.
 Gdybym miał ten cholerny nakaz, to wpadłbym do środka niczym piętnaście ton
podgrzanego gówna  warknął sierżant Houk.  Cholerne Szwaby. Wygląda na to, że tylko
dlatego, iż daliśmy im w dupę podczas wojny, uważają, że jesteśmy im winni jakieś
przeprosiny. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •