[ Pobierz całość w formacie PDF ]
1 1 1 1 1 1 0 1 1 1 1 1 1
1 1 1 1 1 1 0 1 1 1 1 1 1
1 1 1 1 0 0 0 0 0 1 1 1 1
1 1 1 0 0 0 0 0 0 0 1 1 1
1 1 0 1 0 0 0 0 0 1 0 1 1
1 0 1 1 0 0 0 0 0 1 1 0 1
1 1 1 1 0 0 0 0 0 1 1 1 1
1 1 1 1 0 0 0 0 0 1 1 1 1
1 1 1 0 0 1 1 1 0 0 1 1 1
1 1 1 0 0 1 1 1 0 0 1 1 1
1 1 1 0 0 1 1 1 0 0 1 1 1
1 1 1 0 0 1 1 1 0 0 1 1 1
1 1 1 0 0 1 1 1 0 0 1 1 1
Zarys ludzkiej postaci jest wyrazny. Obraz przedstawiono licz-
bami. Nieco bardziej skomplikowana wiadomość dla istot pozaziem-
skich znajduje się w drodze od 1972 roku. Wystartowała wtedy
amerykańska sonda kosmiczna Pioneer 10. Także blizniaczy prób-
nik Pioneer 11, wysłany 6 kwietnia 1973 roku z Przylądka Ken-
nedy'ego, przebył już od tamtego czasu ponad 5 mld km,
zostawiając daleko za sobą ostatnią planetę Układu Słonecznego.
Na jego pokładzie - pamiętają państwo? - umieszczono po-
złacaną płytkę o wymiarach 15,29 x 29,00 x 1,27 cm. Na płyt-
ce wyryto matematyczną informację dla istot z Kosmosu, które
być może kiedyś przechwycą i zbadają sondę. U dołu płyt-
ki przedstawiono schemat Układu Słonecznego, na którym od-
ległości między planetami wyrażono w systemie dwójkowym.
Np. Merkury jest oddalony od Słońca o dziesięć jednostek astro-
nomicznych - wyrażonych dwójkowo liczbą 1010; Ziemia o 26
jednostek (11010). Na prawej połowie płytki przedstawiono wi-
zerunek sondy i jej drogę od Ziemi w kierunku Jowisza. Obok
znajduje się obraz nagiego mężczyzny i nagiej kobiety: męż-
czyzna wznosi prawą rękę w geście pozdrowienia. Lewa połowa
płytki ukazuje położenie Słońca, od którego wybiega 14 promie-
nistych linii różnej długości.
Jak istoty pozaziemskie odczytają posłanie? "Kluczem" jest
schemat atomu wodoru, przedstawiony w lewym górnym rogu
płytki. Długość fal atomu wodoru w analizie widmowej dla zakresu
linii 20,3 cm jest w całym Wszechświecie taka sama. Podstawą
wszystkich danych na płytce jest właśnie ta jednostka. Przed-
stawiciele obcej inteligencji będą mogli nawet obliczyć wzrost
kobiety - 162,4 cm. Ale przede wszystkim można tu odczytać
miejsce i datę startu sondy. Wszystko wyrażono w symbolach
matematyki. Teoretycznie próbnik może zostać zauważony i prze-
chwycony przez przedstawicieli inteligencji pozaziemskich dopiero
po przebyciu 28 biliardów km.
Ale co będzie, jeśli płytka trafi do przedstawicieli kultury nie
znającej systemu dwójkowego? Czy nasi nieznani kosmiczni bracia
uznają płytkę za dziwny dar bogów? Czy skłonią swoje dzieci do
sporządzania podobnych płytek ku chwale niebiańskich istot? Czy
będą przechowywać kopie tych płytek w świątyniach? Czy pozaziem-
scy archeologowie będą twierdzić, że chodzi o artystyczną ornamen-
tykę, o symbole - może o rytuał?
Konsekwencje
Istoty kryjące się za posłaniem z Gavrinis uwzględniły w swoich
wyliczeniach wszystkie warianty. Dały nam do dyspozycji nie jeden
język matematyczny, lecz trzy. Płytkę z Pioneera pokryto złotem,
żeby przetrwała tysiąclecia. Projektanci Gavrinis umieścili swoje
pocłanie na sztucznym wzgórzu w rzucającym się w oczy i zdumie-
wającym pod względem ornamentyki "grobie korytarzowym"
zbudowanym z wiecznych, cyklopowych monolitów - żeby prze-
trwał tysiąclecia. A my? Nic nie widzimy! Uśmiechamy się z wyż-
szością? Dyskutujemy zażarcie, żeby zagadać "niemożliwe po-
słanie"! Kolejne pytanie do nauki: czy na Ziemi istnieją inteligentne
formy życia?
Dlaczego tak uparcie nie chcemy uznać oczywistych faktów?
Z tego samego powodu, dla którego inni inteligentni ludzie po-
wstrzymują się przed uznaniem UFO za zjawisko realne. W naszych
umysłach powraca jak echo głos nauki: To niemożliwe! To nie
zostało sprawdzone! Na to istnieją wyjaśnienia "naturalne"! Ob-
racamy rzeczy tak długo, aż zaczynają pasować do systemu naszych
wartości. Nie nauczyliśmy się niczego na wielkich błędach nauki. Nie
nauczyliśmy się niczego z fałszywego obrazu świata, wedle którego
Ziemia była centrum Kosmosu, a wokół niej krążyło Słońce i inne
ciała niebieskie. Kieruje nami uprzedzenie - stare, choć łatwo
zrozumiałe z psychologicznego punktu widzenia: Jesteśmy najwięksi,
nie ma nic ponad nami - nic nie było przed nami. Stąd czerpiemy siłę
do zarozumiałych wymówek, ostrych słów i niemal niewyczerpaną
energię do uznawania każdego innego rozwiązania za "mądrzejsze".
"Wielu ludzi wierzy, że myśli nawet jeśli jest to tylko budowanie
nowego systemu uprzedzeń" - twierdził amerykański filozof Wil-
liam James (1842-1910).
Gavrinis leży w pobliżu Carnac, a właśnie w okolicy tego miasta
stoją szeregi złożone z paru tysięcy menhirów. Dr Bruno P. Kremer
z Instytutu Przyrodniczego Uniwersytetu Kolońskiego, autor wielu prac na
temat kamiennych zabytków tego regionu, ocenia liczbę istniejących
dziś menhirów na "wiele więcej niż 3000". A Pierre-Roland Giot,
najwybitniejszy francuski znawca problematyki Bretanii, sądzi na-
zet, że stało tam ich niegdyś około 10 tys. . Patrząc na trójkowe
i czwórkowe szeregi, człowiek odnosi wrażenie, że to skamieniała
armia. Najniższe menhiry mają ledwie metr wysokości. Najwyższy,
olbrzym Kerloas pod Plouarzel, ma 12 m i waży 150 t. Największy
"długi kamień" w okolicy to Wielki Menhir z Locmariaquer. Leży na
ziemi połamany - kiedyś miał 21 m długości i ważył 350 ton!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]