[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tów z Ziemi,  Hiusy bd startowa ze sputników.
 To zrozumiałe  powiedział Bykow.  Na razie jednak  Hius
musi zabiera zapasy zwykłego paliwa rakietowego.
 Niewielkie to zapasy. Stanowi zaledwie jedn pit cia-
ru uytkowego, gdy słu jedynie dla oderwania si od powierzchni
Ziemi i wyjScia poza atmosfer łatwo poddajc si skaeniu ato-
mowemu. Tam, w dalszych rejonach, włcza si silnik fotonowy.
 Hius nie wie, co to niewygody zwizane ze stanem niewakoSci.
Pdzi przez przestrze kosmiczn ze stale rosnc prdkoSci,
z przySpieszeniem dziesiciu metrów na sekund do kwadratu, od-
powiadajcym prawie dokładnie sile cikoSci na powierzchni Zie-
mi. Dziki temu załoga  Hiusa unika wielu przykroSci, jakie od-
czuwa si w zwykłej rakiecie.  Hius , przynajmniej w lotach
midzyplanetarnych, nie wie, co to s długie, czasami trwajce całe
lata loty bezwładne, rozwija fantastyczne wprost szybkoSci i odle-
głoSci do planet pokonuje w cigu dni lub tygodni.  Hius jest
kluczem otwierajcym drog  do najbardziej odległych i lecych
na skraju kosmosu Swiatów .
  Hius jest kluczem otwierajcym drogi do wielkich pla-
net  zmienionym, przytłumionym głosem stwierdził Jermakow.
Stał schylony nad jakimS aparatem i Bykow nie mógł dojrze jego
twarzy.
Krajuchin zacisnł wargi.
 Chodxmy, towarzyszu Bykow  powiedział pospnie.  Po-
ka wam pozostałe pomieszczenia.
Zwiedzili cały statek, zajrzeli do kabin załogi, do salonu i do
schronu. Wntrze statku było urzdzone prosto, prawie surowo.
W kabinach załogi  gołe mikkie Sciany, wysuwane koje z szeroki-
mi elastycznymi pasami bezpieczestwa, szafki w Scianach, niskie
i mikkie fotele na stałe przymocowane do elastycznej podłogi. W sa-
lonie  duy okrgły stół, znów mikkie fotele, a w elastycznych
Scianach kredens i biblioteka. Na stole leał zapomniany przez któ-
regoS członka załogi Swistek papieru zapisany nierównymi słupka-
mi wylicze. Krajuchin popatrzył na papierek i powiedział:
84
 Wiadomo, kto zostawił. Czokan... matematyk.
Gdy powrócili do włazu wejSciowego, zobaczyli wokół  Hiu-
sa tłum ludzi i szeregi samochodów. Jermakow mówił coS do kie-
rownika grupy zaopatrzenia i obsługi, który powtarzał i przekazy-
wał polecenia stojcym dokoła robotnikom, przewanie młodym
chłopcom, którzy niedawno opuScili uczelni. Od czasu do czasu
rzucał jakieS pytania i prosił Jermakowa o wyjaSnienia.
 Jedziemy do domu  zdecydował Krajuchin.  JeSli jutro za-
koczymy załadunek paliwa dla reaktorów, pojutrze zabierzemy
si do sprztu i wyposaenia.
 Ale, ale!  zawołał nagle Bykow, wsiadajc ju do samo-
chodu.  Zupełnie zapomniałem... Co zrobimy z  Malcem ? Gdzie
mona go umieSci?
 Na dachu  odpowiedział Krajuchin.   Malec pogalopuje
przez kosmos wierzchem na  Hiusie !
Bykow, słyszc tak odpowiedx, tylko mruknł coS z niedo-
wierzaniem i zamilkł.
Jak starożytni Argonauci
Nastpnego dnia Lachow składał sprawozdanie z lotu. Na ze-
branie przyszli nie tylko astronauci, lecz take około trzydziestu
osób z personelu obsługi ldowiska statków midzyplanetarnych
i inynierowie ze stoczni  Wei-ta-de Ju-i . Lachow nie nabrał jesz-
cze ziemskich rumieców, był blady, lecz uSmiechnity. Mówił
szybko i dobitnie, w niektórych miejscach, jakby chcc jeszcze
bardziej przekona słuchaczy, stukał ołówkiem w skórzan teczk
z dziennikami pokładowymi i notatkami.
Lot próbny  Hiusa odbył si zgodnie z planem. Statek przez
dwadzieScia cztery godziny, bezpoSrednio po starcie, zajmował po-
zycj nieruchom w stosunku do Słoca, po czym, lecc wokół
niego, pomknł do punktu spotkania z Wenus, nabierajc szybko-
Sci z przySpieszeniem 9,7 metra na sekund do kwadratu. Po prze-
byciu dokładnie połowy odległoSci, majc ju prdkoS równ czte-
rem tysicom kilometrów na sekund (wSród słuchaczy wybucha
oywienie), Lachow odwrócił rakiet zwierciadłem w stron punktu
docelowego i zaczł hamowanie. Po oSmiu i pół dniach  Hius
wszedł na orbit  Ciołkowskiego  jednego z radzieckich sput-
ników Wenus, a po nastpnych paru godzinach dotknł jego
85
powierzchni. Wykonujc plan lotów próbnych, Lachow spdził
około miesica, latajc wokół Wenus, badajc prac reaktora w naj-
bardziej wymySlnych warunkach, odwiedził sputniki nalece do
innych pastw i wyldował na Wenicie, satelicie Wenus. Na za-
koczenie zabrał z czeskiego sputnika chorego Diwiszka i z nim
poleciał na Ziemi.
Lachow opowiedział o moliwoSciach silnika fotonowego,
o wynikach zastosowania zasady Dopplera przy okreSlaniu prd-
koSci rakiety, wyraził swoje opinie na temat urzdze zabezpie-
czajcych przed uderzeniem meteorytów ( Niesie... na szczScie,
jeSli mam by szczery... nie musieliSmy praktycznie sprawdza jego
działania ), podał nowe dane o warstwach kosmicznego pyłu znaj-
dujcego si midzy orbitami Ziemi i Wenus, ( Dane te, jestem
o tym najzupełniej przekonany, wskazuj, e istnieje całkiem real- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •