X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Luke'a wszystko było proste.
- Lubisz pieniądze? - zapytał niecałe pół godziny
temu, kiedy odprowadzał ją do stolika. - Oczywiście,
że lubisz. Dają mnóstwo możliwości. Potrzebujesz
pieniędzy. Tak, Celino, wiem, że ich potrzebujesz. No
więc, tak się składa, że mam...
- Zachowaj je dla siebie - przerwała mu ostro
Celina. - Pieniądze nie interesują mnie, przynajmniej
nie twoje.
- Jesteś bardziej nierozsądna, niż myślałem. Czemu
nie wysłuchasz tego, co mam do powiedzenia? To
uczciwa propozycja. Będę ci płacił pensję - honorarium,
jeśli wolisz. Bardzo wysokie honorarium. W zamian
zapomnisz o Dannym, a mnie zagwarantujesz dwa
lata. Po wygaśnięciu umowy jesteś wolna - oczywiście
z pokazną odprawą. Czy nie brzmi to interesująco?
- Ale dlaczego ja? - Celina nie posiadała się ze
zdumienia. - Potrzebna ci żona, nie będąca jedno�
cześnie żoną. Tobie, który możesz przebierać w ko�
bietach do woli?
- Celino, żona nie jest mi potrzebna, o to właśnie
chodzi! Posiadanie żony wymaga podjęcia rozmaitych
zobowiązań, także uczuciowych, na które nie mam
ani czasu, ani ochoty. Potrzebuję kogoś w rodzaju
asystentki, kogoś wolnego od powiązań rodzinnych,
komu mógłbym powierzyć organizowanie mojego
MAA%7łECSKI KONTRAKT 41
prywatnego życia, urządzanie przyjęć, bawienie gości,
uprzyjemnianie rozmów o interesach. Jak już mówiłem,
szukam kogoś, kto dodawałby mi splendoru, kim
mógłbym się popisać w towarzystwie. Poza tym,
jesteś całkowicie niezależna, co mi bardzo odpowiada.
Myślisz rzeczowo, nie ulegasz złudzeniom, widziałem
też, jak świetnie radzisz sobie z ludzmi w trudnych
sytuacjach. Jestem więc pewny, że nie będziesz
histeryzować i urządzać awantur, które są specjalnością
tylu kobiet. Podsumowując - proponuję ci zwykły
interes na niezłych warunkach.
- Z twojego opisu wynika, że jestem bardzo
wyrachowana.
- Nie wyrachowana, rozsądna. Spójrz na to jak na
ofertę pracy: kontrakt na określony czas, dobrze,
precyzyjnie sformułowany, żadnych więzów emoc�
jonalnych, żadnych wzajemnych pretensji. Umowa
na dwa łata z możliwością wcześniejszego rozwiązania
- w takim jednak przypadku zastrzegam sobie
trzymiesięczny termin wypowiedzenia.
- Nie! - Celina opróżniła swoją szklaneczkę, wzięła
torebkę i pospiesznie udała się do szatni, nie spraw�
dziwszy, czy Luke podąża za nią.
- Podaj mi chociaż jeden powód swojej odmowy.
- Luke dogonił ją jednak i nieustępliwie domagał się
wyjaśnień.
Nie zwracając nań uwagi, Celina podała numerek
szatniarzowi. Zniecierpliwiona czekała na swoją
podniszczoną i niezbyt elegancką kurtkę. Zdawało jej
się, że trwa to wieki.
- Odwieziesz mnie - spytała w końcu, ubierając się
gorączkowo - czy mam zamówić taksówkę?
Luke był wyraznie poirytowany. Bez słowa ujął ją
pod ramię, boleśnie wpijając palce w jej ciało,
i zaprowadził do samochodu.
Jego słowa cały czas dzwięczały Celinie w uszach.
42 MAA%7łECSKI KONTRAKT
Właściwie, czemu nie? Czemu nie? - to pytanie
powracało uparcie, w tym samym rytmie, w jakim
wycieraczki przesuwały się po szybie. Wcale nie była
pewna swojej decyzji. To raczej instynkt, jakieś głębokie
wewnętrzne przeczucie kazały jej tak stanowczo
odmawiać. To nie miałoby sensu, szczególnie z nim.
Tylko ona jedna wie, ile dręczyło ją wątpliwości
w przypadku Danny'ego. A Luke? Między nią
a Dannym istniała przynajmniej jakaś nić porozumie-
nia, była jakaś szansa na odrobinę szczęścia, na
normalne małżeństwo. Oświadczyny Luke'a niosły ze
sobą coś zupełnie innego, coś zimnego, klinicznie
sterylnego.
Chociaż, kto wie, może w tym właśnie tkwił cały
ich urok? Przecież wszystko, co powiedział Luke,
było prawdą, jakkolwiek Sprawy nie wyglądały do�
kładnie tak, jak on to przedstawił. Byłoby to zbyt
proste. Rzeczywiście, bardzo potrzebowała pieniędzy,
ale przecież nie dla siebie.
Jej walka o przywrócenie ojcu szansy na normalne
życie nigdy nie wydała się jej tak beznadziejna, jak
obecnie. A przecież Luke rzucał jej koło ratunkowe.
Czemu nie potrafiła go uchwycić, zdusić swych obaw
i przyjąć tej przedziwnej oferty? Sama nie wiedziała.
Może to z powodu dumy, może nie umiała wycofać
się ze swej pierwszej, obronnej reakcji, może zdecydo�
wały tu kąśliwe uwagi Luke'a, jego obrazliwe posą�
dzenia, że chodzi jej wyłącznie o pieniądze?
- A jeśli powiedziałaby mu prawdę, co wtedy?
W końcu czego miała się wstydzić? %7łe troszczy się
o własnego ojca? O starego, chorego człowieka. Gdyby
tylko wiedziała, jak zareaguje Luke! Może litością,
może szyderstwem czy wzgardą? A może znajdzie
u niego więcej zrozumienia niż u własnej rodziny?
Z pewnością jednak nie będzie chciał mieć z tym nic
wspólnego. Nikt przecież nie chciał. Rodzina, przyja-
MAA%7łECSKI KONTRAKT 43
ciele - wszyscy, którzy dowiedzieli się, że ojciec
zniknął - pouciekali jak szczury z tonącego okrętu.
Celina była pewna, że Luke uczyniłby tak samo.
Lepiej więc odrzucić to koło ratunkowe i zrezygnować
z propozycji. Lepiej nie łudzić się żadnymi nadziejami.
Podjechali pod dom. Wyskoczyła z samochodu
i ruszyła pospiesznie, nie czekając na Luke'a. Przy
drzwiach wejściowych zatrzymała się.
- Dziękuję, Luke - powiedziała, nie odwracając [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.