[ Pobierz całość w formacie PDF ]
łóżka i zaczął pospiesznie wkładać ubranie.
- Co się stało? - zapytała obudzona ze snu Demetria.
- Rada zbierze się za godzinę. Koniecznie muszę tam być.
- Dobrze. Ja w tym czasie zajmÄ™ siÄ™ siostrÄ….
- Nie kłopocz się. Już rozwiązałem ten problem.
- Jak to?!
- Za jej działania odpowiada twój ojciec. Zadzwoniłem do niego, gdy spałaś.
Dokończ suknię i nie opuszczaj pałacu. Nie wiadomo, jak zareagują poddani, gdy
rozprzestrzeni siÄ™ ta straszliwa potwarz.
- Jak to miło, że się o mnie troszczysz - odparła Demetria cicho.
- Moim obowiązkiem jest zapewnić bezpieczeństwo tobie i dziedzicowi, którego
być może nosisz w swoim łonie - odparł Kristo i zarzucił marynarkę na ramiona.
Demetria pobladła.
Nagle zdała sobie sprawę, że w ogóle nie rozważyła takiej możliwości. Oślepiona
pragnieniem i namiętnością zupełnie nie pomyślała o tym, że jest dorosłą, zdrową
kobietą i może zajść w ciążę.
R
L
T
Jednak Kristo musiał już to rozważyć, skoro kochał się z nią dwukrotnie bez za-
bezpieczenia. Po tym jak się dowiedział, że był jej pierwszym kochankiem, zyskał
pewność, że Demetria nie zaskoczy go ciążą z cielesnego związku z innym mężczyzną.
Kochał się z nią z nadzieją, że ją zapłodni. Kristo chciał tego!
Porażona tą myślą Demetria usiadła na brzegu łóżka. Jeżeli naprawdę zajdzie w
ciążę, będzie na zawsze należeć do Krista.
Król szybko okrążył łóżko, podszedł do niej i pogłaskał ją po twarzy.
- Kiedy wrócę ze spotkania, staniemy razem przed ludzmi, kochanie.
Demetria jęknęła cicho i łamiącym się głosem powiedziała:
- Przestań tak do mnie mówić. Oboje dobrze wiemy, że nie jestem twoim
kochaniem.
- Któż to wie... Być może jesteś - odparł Kristo i ruszył do wyjścia.
R
L
T
ROZDZIAA SIÓDMY
Demetria cały ranek spędziła sama. Czas zleciał jej na rozmyślaniach i szykowaniu
sukni.
Jej myśli były rozproszone. Biegały chaotycznie od projektu sukni do niedyskrecji
jej siostry, by po chwili znów powrócić do wspomnienia o narzeczonym i cudownych
chwilach, które spędziła w jego ramionach.
Po raz pierwszy Demetria zrozumiała, jak musiał czuć się Kristo względem swego
brata, gdy uświadomił sobie, kim była nieznajoma z plaży. Teraz ona doświadczyła
zdrady ze strony siostry i było jej bardzo smutno. Kristo musiał się czuć paskudnie ze
świadomością, że zupełnie przypadkiem został takim samym zdrajcą.
Demetrię przeszedł zimny dreszcz. Nie mogła się doczekać wieści od Krista i
cierpiała katusze przez niedostatek informacji. Nie była w stanie przewidzieć, co uchwali
Rada.
Czy uznają Krista za zdrajcę niegodnego korony? Pewnie nie. Wtedy będą musieli
znalezć innego winnego i pewnie padnie na nią. Czy postanowią unieważnić przedślubny
kontrakt?
Ciało Demetrii zastygło na tę myśl. Jeżeli Rada uzna ją winną skandalu, być może
Kristo zechce uwolnić się od niej i zerwie zaręczyny. Wtedy mogłaby powrócić do Aten.
Mogłaby wziąć udział w pokazie i na nowo spróbować dogonić marzenie, z którym
zdążyła się już pożegnać.
Tylko że to marzenie utraciło dla niej cały powab. Teraz jej nowym celem był
Kristo, mimo że nie miała odwagi tego przyznać.
Demetria wiedziała, że najgorsze, co mogłoby się jej przytrafić, to zakochać się w
nim. Zdawała sobie sprawę, że nie wolno jej tego zrobić. Kristo był zbyt arogancki, zbyt
egoistyczny. Kochać go, to skazać się na męki i tortury. Demetria wiedziała, że nie
zniosłaby tego. Nie poradziłaby sobie z bezsilnym oczekiwaniem na wzajemność.
Bezładnie rozwinięta, przytwierdzona do formy tkanina przykuła jej wzrok.
Demetria postanowiła dokończyć suknię bez względu na decyzję króla i Rady.
R
L
T
Jeżeli Kristo postanowi ożenić się z nią, suknia będzie dziełem jej życia, łabędzim
śpiewem w świecie projektowania mody. Jeżeli postanowi ją odprawić, zaprezentuje ją
na najbliższym pokazie, by pokazać wszystkim, a zwłaszcza jemu, bezmiar swojego
talentu.
By odgonić żal i smutek, Demetria zatraciła się w pracy. Każda nowa zakładka,
fałda jedwabiu i zdecydowane cięcia nożyc przybliżały ją do celu. Wpadła w twórczy
trans.
Gdy zapadł wieczór, jej palce były obolałe, a plecy przygarbione od ciągłego
schylania się. Jednak wysiłek opłacił się, gdyż suknia była prawie gotowa. Należało tylko
doszyć guziki i ozdoby.
Demetria wyprostowała się i mocno rozciągnęła ramiona nad głową. Była
zmęczona, ale bardzo zadowolona. Złe myśli rozproszyły się i była pewna, że godnie
zniesie każdą decyzję, która przesądzi o jej losie.
Kristo wśliznął się do apartamentu narzeczonej o drugiej w nocy. Myśl o niej nie
opuszczała go przez cały dzień i nasiliła się, gdy wyczerpujące spotkanie dobiegło końca.
Demetria spała. Jednak nie w łóżku w sypialni, ale na wąskiej kanapce w salonie.
Kolana podciągnęła pod brodę, więc jej bose stopy wystawały poza krawędz mebla.
Delikatne złote serduszko zawieszone na bransoletce sturlało się z jej kostki i kołysało
siÄ™ w powietrzu.
Kristo uniósł wzrok i spojrzał na manekin. Zawieszona na nim była niemal gotowa
suknia i poddawała się jego ocenie.
Prosty, klasyczny fason był identyczny jak w projekcie. Jednak wybrany przez
Demetrię materiał ułożony w delikatne fałdy nadawał jej uroku i elegancji.
W wyobrazni Krista ukazał się obraz zapierający dech w piersiach: Demetria w tej
cudownej sukni, ozdobiona biżuterią z angyrańskiego złota kroczy ku niemu w świątyni.
Potem nastąpił przeskok obrazów i Kristo ujrzał ją nagą z pojedynczą perłą
zawieszoną na łańcuszku, połyskującą między krągłymi piersiami.
Krótkie, lecz ciężkie westchnienie wyrwało mu się z ust. Od momentu, gdy opuścił
[ Pobierz całość w formacie PDF ]