[ Pobierz całość w formacie PDF ]

towarzystwie bardzo męczący ranek.
 Szkoda wielka  rzekł West.  Bo, oczywiście, gdyby podświadomość księdza proboszcza
rzeczywiście planowała zabójstwo, nie pozwoliłaby księdzu nigdy wypowiedzieć takiej uwagi na
głos.
Westchnął.
 Moja teoria rozpada się w gruzy. Mamy przypuszczalnie do czynienia z bardzo pospolitym
morderstwem  jakiś kłusownik pałający chęcią zemsty albo coś w tym rodzaju.
 Była u mnie dzisiaj panna Cram  rzekła panna Marple.  Spotkałam ją w miasteczku i
zapytałam, czy nie chciałaby obejrzeć mojego ogrodu.
 Czy ona interesuje się ogrodnictwem?  spytała Gryzelda.
 Wątpię  odparła panna Marple z dobrodusznym błyskiem w oku.  Ale to bardzo dobry
pretekst do rozmowy.
 I co pani o niej sądzi?  spytała Gryzelda.  Bo moim zdaniem ona wcale nie jest taka
okropna, na jaką wygląda.
 Bez, żadnego ponaglania z mojej strony dostarczyła mi mnóstwa informacji  stwierdziła
panna Marple  doprawdy mnóstwa informacji. Głównie o sobie i o swojej rodzinie. Jak się
okazuje wszyscy jej krewni albo nie żyją, albo są gdzieś w Indiach. Bardzo to smutne. Nawiasem
mówiąc, ma spędzić weekend w Starym Dworze.
 Co takiego?
 A tak! Pani Protheroe zaprosiła ją, czy może panna Cram przymówila się o zaproszenie  nie
bardzo się orientuję, jak to tam było. Panna Cram ma pomóc pani Protheroe  tyle przecież jest
listów do napisania w związku z pogrzebem. Tak się szczęśliwie złożyło, że doktor Stone wyjechał i
panna Cram nie ma nic do roboty. Tyle było zamieszania z rozkopywaniem tego kopca&
 Stone?  spytał Rajmund.  Czy to ten archeolog?
 Tak, prowadzi tu roboty wykopaliskowe. Na terytorium pułkownika Protheroe.
 To wybitny uczony  rzekł Rajmund  i niesłychanie rozmiłowany w swojej pracy.
Widziałem go niedawno na przyjęciu u znajomych i odbyliśmy niezmiernie interesującą rozmowę.
Muszę go tu odwiedzić.
 Niestety, wyjechał właśnie na dwa dni do Londynu  wtrąciłem.  Ale pan przecież zderzył
się z nim dzisiaj na stacji.
 Zderzyłem się z księdzem proboszczem. A obok księdza biegł jakiś mały grubas w okularach.
 Tak. doktor Stone.
 Ależ, księże kochany, to nie był Stone.
 Nie?
 W każdym razie nie ten archeolog. Znam go bardzo dobrze. To na pewno nie był Stone& ani
trochę nawet do niego niepodobny.
Spojrzeliśmy po sobie. Szczególnie przeciągłe spojrzenie rzuciłem pannie Marple.
 Zdumiewające  powiedziałem.
 Walizka  rzuciła panna Marple.
 Ale dlaczego?  spytała Gryzelda.
 Przypomina mi się ten przyjezdny, który udawał, że jest inspektorem z gazowni  szepnęła
panna Marple.
 Wywiózł stąd wcale pokazny łup.
 Oszust!  zawołał Rajmund West.  To rzeczywiście ciekawe.
 Najważniejsze, czy to ma coś wspólnego z morderstwem?  wtrąciła Gryzelda.
 Niekoniecznie  odparłem  ale&  Tu spojrzałem na pannę Marple.
 Osobliwe zdarzenie  stwierdziła panna Marple.
 Jeszcze jedno osobliwe zdarzenie.
 Tak  powiedziałem wstając  mam wrażenie, że należy natychmiast zawiadomić o nim
inspektora.
ROZDZIAA DWUDZIESTY DRUGI
Rozkazy inspektora Slacka  gdy uzyskałem z nim połączenie  były zwięzłe, lecz ważkie.
Mieliśmy  nie puszczać pary z gęby . Przede wszystkim nie należało płoszyć panny Cram.
Tymczasem miano rozpocząć energiczne poszukiwania walizki, ukrytej prawdopodobnie w pobliżu
kopca.
Gryzelda i ja wróciliśmy do domu niezmiernie podnieceni nowym odkryciem. Nie mogliśmy
wszakże rozmawiać o nim w obecności Dennisa, gdyż przyrzekliśmy uroczyście inspektorowi, że nie
piśniemy nikomu ani słówka.
Dennis zresztą miał własne kłopoty. Przyszedł do mnie do gabinetu, dotykał bezmyślnie
przedmiotów na biurku, przestępował z nogi na nogę i w ogóle miał bardzo zaambarasowaną minę.
 O co chodzi, Dennis?  spytałem wreszcie.
 Wujku. ja& ja nie chcę iść do marynarki.
Osłupiałem. Dennis dotychczas twierdził zawsze stanowczo. że chce zostać marynarzem.
 Przecież tak się do tego paliłeś&
 Owszem, ale się rozmyśliłem.
 Cóż więc chcesz robić?
 Chcę być finansistą.
Wprawiło mnie to w jeszcze większe zdumienie&
 Co to znaczy  finansistą?
 Chcę iść do City.
 Ależ, chłopcze kochany, na pewno nie podobałoby ci się takie życie. Gdybym nawet postarał
się dla ciebie o posadę w banku& [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •