[ Pobierz całość w formacie PDF ]

JiiiÄ…a, jimiiaiomMH ;ce6a TKMSHM., SBEMCHT OT nacTHbix 3a-KOHOB; BnpoieM B
i;enoM STM nacTHbie saKOHbi jspioKHO. nofliMHaTbcn oSmecTBeHHOMy saKOHy, OT
KOioporo OHM saswcaT. b
Sit. 21
" Deus, quos dignat vocat, guos vult religiosos facit.
SW. AMBRO%7Å‚Y Neander, IV, 287»
6 O6mecTBO noAroTOBJifleT npecTynjieHMe, a npecTynHHK ecTb TOJIBKO
opyflwe ero cosepineroia.
OUETELET L'Homme, II, 325*

DZIENNIKI, TOMIK V
STOM npasMJibHocTM na nucjie SpaKos eJKeroflno co-BepniaK>iHMXca M na nucjie
HHCCM, na KOTOpbix ne BbiCTasjieHO a^pecoB.
Str. 24
T6X, KTO HCHO HOHMMaCT npaBMJIbHOCTb COSbITMM M npOHHO yCBOMJI
ce5e BeJiMKyro Mcrany, HTO #CMCTBMa jiwfleM ynpaBJiaeMbia npeflme-
CTByiOIHMMM yCJIOBMHMM HMKOPfla H6 CTOHT B npOTMBOpeHHM C
HHMM M HTO, K3K HM npMXOTJIMBbI 9TM fle^CTBMa C BMfly, OHM
BC6 TaKM CO-
nacTb oflHoro oSmaro nopaflKa, caMbiił onepK Koioporo eflsa HaM npM HacToameM
COCTOHHMM HaiiiMX SHanufi  ,Ä…jiH iex( KTO noHMMaeT STO nanajio  ocHOBaHMe
MCTOPMM M KJIIOH K efl paay-MeHMio  cpaKTbi, npHBefleHHbie HaMM, ne noKaacyTCH
CTpaHHbraM, a na-
npOTMB TaKMMM, K3KMMM MX CJieflOBajIO OHCMftaTb M K3KMMM OHM flOJIJKHfal
BbITb. fleMCTBMTejIbHO, P33BMTM6 MflBT T3K SbICTpO M
Cepb63HO, ^ITO H
HMCKonbKO ne coMHesaiocb  npeatfle HCM npoiłfleT eme CTOJieTMe, 3ia t(enb
dpaKTOB SyaeT snojine MSsecTHa M ipy^no 6y«eT HafiTH MCTOpMKa, OTpMÄ…aji 6bi
HeyKJioHHyro npaBMJIbHOCTb B MMpe HpaacTBeHHOM, TOMy] KaK Tenepb TpyflHO-HaftTM
ecTecTEOMcnbiraiejia, KOTOPWM 6w ee B MMpe doMSMiecKOM.
Str. 25
i
p o s bi.
noflaepraeTca BoiManuio neTbipex paapaflos ecTecTB6HHbix KJiMMaia,
HMIIIM, noHBbi n oSmaro BMfla npu-
Str. 29
M3 BC6X BJIMaHMM, npOM3BOflMMbIX H8 HapOfl KJD4M&TOM, nMIUeK) H HOH-
caMoe pannee M BO MHorMx oTHOineHMax CUMOO aaHCHoe  na-SoraTCTB. XoTa
pasBMTue snaHMM OKissbmaeT BJiMaHMe na 3TO aBjieHMe, HO TBM HeMCHee npM
sanaTKe oSmec"! OHO
CaMOMy 3HaHMK>...
...6es SoraicTB Her ^ocyra, 6es flocyra HBT 3H3HMM.
SoraTCTB HOJIJKHO Sbiib nepBbiM na BGJIHKMX Hbix yjiyHuieHMM, n6o 6es Hero ne
MorjioSw 6biib HM BKyca, HM flocyra
K npMOSpeTCHMK) 3H3HMH, OT KOTOpOPO 33BMCMT paSBMTMC
UMBMJIHSanMJl.
Str. 31
EflMHCTBeHHblM, fleMCTBMTejIbHblM npOIpeCC 3aBMCKT H6 OT
a OT sneprMM
Str. 37
KIELCE, 1885
101
npupoflfai, necMOTpa na CBOK> BM^HMyio rpoMa«HOCTb, orpann-
H6HbI M HeflBJKKHbl. Ho CMJIbl HejIOB6Ka, HaCKOJIbKO MO3K6M
CyflMTb HO
onwTy n anajiorMM  SesrpamiHHfai; HHHTO ne aaei uaM opasa nasna-*3HTb flance
BOoSpajKaeMbifł npeaeJi, na KOTOPOM yu lejioseiecKuił HOJI-
JK6H-6bI H6O6XOAWMO OCTaHOBHTbCH.
Str. 38*
Godzina l w nocy.
Wiele marzeń umarło we mnie. Trzeba się wyrzec myśli zobaczenia jej podczas
świąt: po ostatnim liście, po stosunku obecnym moim do p. Leona  jest to
niepodobieństwem. Pali mi się we łbie! O, choćbym miał zginąć, to ja ją zobaczyć
muszę. Raz, z daleka, w kościele, na spacerze... Usnułem cały plan.
8 II (niedziela  w nocy).
DLA BRACI WOLNO-PRO%7Å‚NIAKÓW*
Hej, orły wy młode, orlicze pisklęta, Co skrzydły do lotu trzepiecie 
Wy, dzieci młodości, co skrzydeł nie pęta W potwornym rozsądku szkielecie!
Dopóki lat młodych  i szczęścia do tyła,
Wolności do tyła, co szału! Choć życie okropne gdzieś groby rozchyla,
Choć śmierć idzie z tyłu pomału 
Wy szału kosztujcie, bo on życia czarem,
Bo on daje chwile wolności! Więc w górę szał-napój, a pełnym pucharem,
Więc w górę szał-napój miłości!...
Lecz nie tej mi tkliwej miłości Platona, Bo głupia i czcza, i kłamliwa 
Tę pijcie, co w kościach i krwi urodzona, Bo ona prawdziwa  i żywa.
DZIENNIKI, TOMIK V
Niech ramiÄ™ z ramieniem i usta z ustami
Piosenką hulaszczą się spoją, Zatopią w pucharach, oschną całusami
I chyba dla pieśni rozdwoją...
Nie wierzcie, że można raz kochać na wieki,
Wariaci tak tylko kochają  Patrzając w niebiosa spiekłymi powieki,
Litości u Boga szukają...
Rozpaczą targani, gryzieni tęsknotą,
Zazdrością miotani  asceci, W grób idą bez żalu, z pociechą, ochotą,
To głupcy  platońscy poeci!
Wy szału kosztujcie  bo on życia czarem,
Haremy niebiańskie rozchyla, Wy szału kosztujcie, a pełnym pucharem,
Bo życie  to życie motyla.
Szczęśliwy, kto młodym być umie w młodości. Szczęśliwy, kto pił ją piersiami 
Ach, głupi, kto zapust na ś l e d : i a ch przepości, Miast winem  upija się
Å‚zami...
10 II (wtorek).
Coraz dalej i coraz dalej idę w ciemności. Co dzień myślę, że to krok od niej
dalej. Pusto wokoło i mnie v; duszy pusto się robi, i nie ma tych meteorów,
które mnie olśniewały, ale oświecały drogę. Zdaje mi się, że zstępuję z wysokiej
góry: z wierzchołka jej widać było słońce, w dolinie mrok i ciemność, i mgła  a
ja na dół ciągle, na dół! I coraz ciemniej w duszy mej. Gdybym nie widział [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •