[ Pobierz całość w formacie PDF ]

również wiele lasów i dzikich terenów gdzie żyją inne rodzaje wróżek. Nie mają one
wiele wspólnego z Sidhe. Lub z czymkolwiek.
Znowu pożałowałam, że nie zostałam w domu zamiast włóczyć się po ciemnej i
mokrej jaskini w poszukiwaniu tajemniczego człowieka ściganego przez demony. W
tym momencie zmiana kariery wydawała się dobrym pomysłem ale wiedziałam, że
tego nie zrobię. Mój ojciec nie był typem który się poddaje i to właśnie w tym duchu
lojalności zostałyśmy wychowane.
Kiedy nic nie odpowiedział, zastanowiłam się czy nie potrafi czytać w moich
myślach.
 Nie dalej jak dziesięć metrów przed nami jest odgałęzienie. Skręcamy w lewo czy
w prawo? spytał wskazując koniec przejścia.
 Zatrzymaj się na chwilę, zaraz ci powiem.
Nie będąc pewna, oparłam się o ścianę unikając porastających ją białych grzybów.
Zamknęłam oczy starając się znalezć iskrę którą czułam wcześniej. Za ścianą? Nie,
tam były tylko dwa szczury, które szukały czegoś do jedzenia. Po mojej prawej
stronie złapałam ruch spektrum... ducha lub widma. Prawdopodobnie pozostałości po
posiłku Flama.
Po chwili usłyszałam powolny, ale stały rytm. Potężna magia po naszej lewej stronie.
Stara i tak silna, że prawie przyparła mnie do ziemi. Magia ziemi, głęboka i donośna,
która pochodziła z głębi świata. Jednak kryło się za nią coś jeszcze... światło gwiazd,
wiatr w drzewach. Podłączona do tej siły której nie rozumiałam, odnalazłam i
usłyszałam bicie serca człowieka. On również wydawał się stary... starszy niż ja.
Możliwe że to on.
 Tamtędy, powiedziałam jak zahipnotyzowana.
Idąc dalej wyjaśniłam Morio co poczułam.
 Jeśli to on, to energia musi należeć do pieczęci duchowej. Czy historia nie mówi że
były one podarowane władcom żywiołów? Czy nie każdy z nich otrzymał po pieczęci
a następnie ją utracił ?
Głęboka energia ziemi może oznaczać, że pieczęć należała do Robyn'a, Księcia
Dębów.
Oczywiście! Robyn, władca lasów na ziemi, który tańczył w lesie i był w stanie
przenieść się z jednego świata do drugiego.
 To wydaje się logiczne.
Książę Dębu, spędził więcej czasu z ludzi niż wszyscy inni władcy.
Uwielbiał śmiertelników i dbał o nich. Ludzie w podzięce zrewanżowali mu się
zniszczeniem dżungli i lasów co złamało mu serce. Spotkałam go raz bardzo dawno
temu, kiedy przyszedł okazać swój szacunek Trybunałowi i Koronie.
Z pochodnią w ręku, Morio obrócił się wokoło a następnie zatrzymał.
 Czekaj. Wyczuwam iluzję w rogu. Pozwól mi zobaczyć.
Podczas gdy poszedł sprawdzić co kryje się w ciemności, ja stałam w miejscu
obserwując go. Sprawdził podłoże przed sobą zanim zrobił następny krok. Nagle
potknął się i omal nie upadł. Skoczyłam podtrzymując go za rękę.
 Co się stało?
W ciemności nie widziałam tego co sprawiło że stracił równowagę.
 Przed nami pośrodku ścieżki jest rozstęp. Został ukryty iluzją, ale jest tam i na
pewno wystarczająco głęboko aby złamać kark. Postaram się rozproszyć to
złudzenie.
Po wręczeniu mi pochodni mamrotał zaklęcie, które zdawało się trwać w
nieskończoność. Po chwili ziemia zaczęła się trząść i ujrzałam niejasny zarys
otchłani. Iluzja przestała działać ujawniając przed nami przepaść.
 Cóż, wygląda na niebezpieczną, szepnęłam.
Morio przejął ode mnie pochodnię by następnie skierować ją w stronę dziury.
Rozejrzał się.
 Jest. Uważaj gdzie stawiasz stopy.
Zbliżyłam się do niej ostrożnie. Ciemna otchłań była głębokości trzydziestu metrów
lub więcej, słychać było szmer wody. Gdzieś tam płynął podziemny strumień.
Upadek byłby śmiertelny.
 Co za radość! To znak, że nie jesteśmy tu mile widziani. Przynajmniej nie czuję
Toma dlatego wierzę że żyje.
Przed nami była przepaść, która zajmowała ponad dwie trzecie drogi. Trudno byłoby
ją przegapić. Sama myśl o chodzeniu po jej krawędzi sprawiała że dostałam gęsiej
skórki. Morio patrzył na mnie uważnie.
 Zastanawiam się czy to nie on stworzył iluzję. Czy wie że demony go szukają?
Czy próbuje się ukryć? Smok zdawał się nie dbać o niego a mimo to nie udało mu się
tu prześlizgnąć, podczas gdy demon &
 Demon mógłby. Ale Tom jest człowiekiem. Jak mógł stworzyć iluzję jak ta tutaj?
Magia ludzi jest ograniczona technicznie. Niektórym udaje się ją opanować w
pewnym stopniu ale są to pojedyncze jednostki (nie spuszczając wzroku z przepaści
starałam się to zrozumieć). Czy iluzja mogłaby być częścią jaskini? Może Tom
wiedział o niej?
Morio pokręcił głową.
 Z upływem czasu iluzje znikają. Otwór jest prawdopodobnie stary, ale złudzenie,
nie może mieć więcej niż kilka godzin. Chodz, musimy iść dalej. Jeśli Tom wierzy, że
demony są blisko, to na pewno tu są. Ostatnią rzeczą jakiej potrzebujemy to walka
pod ziemią na śmierć i życie.
 Nie podobają mi się te słowa, mruknęłam.
 Jakie?
 "Zmierć". One oznaczają coś nieodwracalnego. Podczas gdy Delilah i Menolly nie
ma ze mną. Mówiąc o Delilah, zastanawiam się co robi. Mam nadzieję, że udało jej
się uniknąć Flama.
 Pewnie wróciła do domu aby sprawdzić czy z Chasem wszystko w porządku. Jest
mądra, nie bierz jej za bardziej naiwną niż jest.
Wzruszyłam ramionami.
 Inteligentna - tak. Konserwatywna? Nie bardzo. Cóż, jak zamierzasz przenieść
mnie na drugą stronę?
Zmiejąc się, Morio bez wahania stanął lekko na brzegach.
Będąc po drugiej stronie ułożył pochodnię na ziemi, opierając jej koniec o ścianę.
Wysunął rękę w moją stronę.
 Ustaw się twarzą do ściany i wez mnie za rękę. Teraz zrób krok. Nie obawiaj się, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •