[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nie mam poję& - zająknęła się. - A chuj z tym, będę się powtarzać, bo mi się tak
podoba! Nie mam pojęcia.
- Pytałaś go o nią?
- Powiedział, że to znajoma. Też z problemami. Ten to ma pecha. Z jednej strony
problemowa kobieta, która perfidnie nie zgadza się na zdradę, z drugiej problemowa cipa,
która nie wiadomo, jakie ma problemy. O ile mnie pamięć nie myli, ty też takie lubisz. Macie
ze sobą dużo wspólnego.
- Z pewnością, ale ja jestem lepszy w łóżku.
To miał być żart, ale zabrzmiało śmiertelnie poważnie. Jednakże Dagmara nie była na tyle
pamiętliwa, by wypomnieć Tomkowi, jak beznadziejnym kochankiem był, gdy się poznali
i jak wyrobił się przez osiem miesięcy ich współżycia. Z całkowitego łóżkowego cieniasa,
awansował do miana jej najlepszego z najgorszych kochanków.
- Jestem z nim tyle, co z tobą - kontynuowała.  Osiem miesięcy. To jakieś fatum?
- Nie, to twoja głupota  uznał, że czas przejść do konkretów.  Całe życie dajesz się
posuwać nieodpowiednim facetom, z pełną świadomością wpieprzasz się w związki, które nie
mają przyszłości.
- Tak, oczywiście, panie wszystkowiedzący. Nie jestem wróżką, żeby wiedzieć na
początku znajomości czy facet jest fiutem. Wy wszyscy doskonale potraficie maskować swoją
prawdziwą osobowość.
- Nie tyle my potrafimy, ile wy nie umiecie nas przejrzeć. Przypomnij sobie facetów,
z którymi byłaś. Pamiętam ochroniarza, pamiętam studenciaka, pózniej kręciłaś z dwoma
żonatymi. Czy te związki miały przyszłość? Czego oczekiwałaś po facecie, który zdradza
własną żonę?
- To była inna sytuacja. Im się nie układało  próbowała się bronić.  Wychowywali
razem dzieci, spali ze sobą, ale nie uprawiali seksu.
- Jasne! Uwierzysz w każdą ściemę. Co innego miał ci powiedzieć? %7łe pieprzy żonę
i ciebie na boku? %7łe jest czterdziestolatkiem, który chce sobie ułożyć życie z nieco ponad
dwudziestoletnią kobietą? Leciał na twoje ciało, chciał się dowartościować, a ty naiwna
skusiłaś się na spotkania w hotelach, drogich restauracjach, wyjazdy nad jeziora. Doskonale
pamiętam, jaka byłaś zapatrzona w niego.
- A jak to ma się do Darka? Jest młody, ma pracę, nie ma rodziny, inteligentny. Tutaj też
popełniłam błąd?
- Być może. Ciągle marudzisz, że cię zdradza, a zastanowiłaś się nad przyczynami?
- Facet sam w sobie jest przyczyną. Wy po prostu nie jesteście stworzeni do monogamii.
Niewierność wysysacie z mlekiem matki.
- To akurat nie było najtrafniejsze spostrzeżenie  odparł sarkastycznie.  Każda zdrada
ma swoją przyczynę i zapewniam cię, że nie ma przypadku w tym, że kolejny facet zostawi
cię dla innej dupy.
- I to niby ja jestem przyczyną? Miał wszystko, co trzeba, niczego od niego nie
wymagałam, mógł wychodzić sobie gdzie chciał i kiedy chciał, codziennie rano robiłam mu
laskę. Ja jestem przyczyną, tak?
- Jest takie powiedzenie - jeśli kilku ludzi mówi ci, że jesteś pijana, to połóż się spać. Jeśli
paru kolejnych facetów cię zdradza, poznaj wspólny mianownik tych zdrad.
29
- Nie ma czegoś takiego!  ponownie podniosła głos.  Daję im wszystko, czego tylko
chcą!
- To także może być przyczyna.
- Bardzo śmieszne.
- Dziecko także może być przyczyną.
- Odpierdol się od Maćka  mówiąc to pogroziła mu palcem.  Każdy facet, jeszcze zanim
pomyślę, że mam na niego ochotę wie, że mam syna&
- I każdy to akceptuje do czasu, aż zacznie myśleć o tobie poważniej. Wtedy syn staje się
przeszkodą. Nie bądz naiwna. Co z tego, że każdemu mówisz? Na początku i tak zawsze
chodzi tylko o seks i dziecko nie stanowi przeszkody.
- Darek lubił Maćka. Traktował go jak własnego syna. No kurwa mać! Mieszkał z nami
przecież! Widziałam to!
- Dobra, dobra, spokojnie  nie przestawał jej uciszać.  Marudzenie, narzekanie,
zamartwianie nic ci nie da. Co zamierzasz z tym wszystkim zrobić? Rzucić go?
- A mam inne wyjście?
- Porozmawiaj z nim.
- O czym? O esemesach, o mailach, o blondynce w jego łóżku? Tomek, ja naprawdę mam
dość zadawania się z dupkami!
- To dlatego do mnie nie dzwonisz?  powiedział uznając, że szczypta humoru rozładuje
nieco sytuację.  Zmieniłem się.
- Dla mnie zawsze będziesz dupkiem  odparła lekko uśmiechając się.
Tyle wystarczyło, aby zrozumiał, że ona wciąż coś do niego czuje. I nie mylił się. W
Dagmarze pozostał sentyment i taka kobieca tęsknota za mężczyzną, który może i był
dupkiem, ale potrafił być także cudownym facetem. Miała ogromny żal, że ją zostawił, ale i
wdzięczność, że nigdy nie okłamywał jej i nie odsunął od siebie całkowicie. Nawet teraz, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ftb-team.pev.pl
  •